Skip to content

Koszmar! 9-latka zmarła po kęsie naleśnika…

Nainika Tikoo zmarła na skutek reakcji alergicznej, a jej rodzice wciąż nie wiedzą, co wywołało uczulenie. W rozmowie z “The Sun” opowiedzieli o swojej rozpaczy, gdy powiedziano im, że u dziewczynki doszło do śmierci mózgu. Ostrzegli również innych rodziców, których dzieci zmagają się z alergiami. Przypadek ich córki pokazuje, że nawet przestrzeganie ścisłej diety, nie eliminuje zagrożenia
Nainika Tikoo miała kilka miesięcy, gdy wykryto u niej alergię na nabiał. Była tak silna, że dziecko nie mogło nawet przebywać w otoczeniu wyrobów mleczarskich. Późniejsze testy wykazały także uczulenie na soję i jaja. Jej rodzice Lakshmi i Vinood Tikoo, wyeliminowali więc z diety Nainiki wszelkie produkty, które mogłyby stanowić dla niej zagrożenie.

Kilka lat później dziewczynka zaczęła cierpieć z powodu nocnych napadów duszności. Okazało się, że ma astmę i musi zażywać leki. Od tamtej pory rodzice regularnie chodzili z córką do poradni i na kontrole. – Powiedziano nam, że alergia, na którą cierpi nie odznacza się stopniem wysokiego ryzyka. Szczerze powiedziawszy nie udzielono nam zbyt wielu porad – powiedziała matka Nainiki.

Pod koniec 2015 roku dziewczynka przypadkowo zjadła czekoladowy cukierek i doznała poważnej reakcji uczuleniowej. Wstrząs był tak silny, że na kilka sekund przestała oddychać. Po tym zdarzeniu rodzice zaczęli jeszcze bardziej kontrolować dietę córki. Od lekarzy dostali również EpiPen – automatyczny wstrzykiwacz z adrenaliną, który stosuje się w przypadkach silnych reakcji alergicznych.

Nigdy nie wytłumaczono im jednak jak używać aparatu oraz nie powiedziano, że jeśli jedna dawka leku nie zadziała, należy wstrzyknąć drugą.

20 maja Vinood odebrał córkę z lekcji jazdy konnej i zabrał do domu. Po drodze wstąpili do sklepu aby kupić składniki na naleśniki. Dziewczynka zapytała tatę, czy kupi jej jeżyny, których nigdy nie jadła. Owoców nie było na liście “zakazanych” produktów, więc Vinood wsadził je do koszyka. Naleśniki przygotował zaś bez użycia mleka i jajek. Na wierzch położył dosłownie kilka sztuk przekrojonych jeżyn.

Nainika zrobiła zaledwie jeden kęs i zaczęła puchnąć. Na jej ciele pojawiła się również wysypka. Ojciec natychmiast podał jej leki, zrobił również zastrzyk z adrenaliny i wezwał pogotowie. Chwilę później przestałą oddychać i nigdy się już nie ocknęła.

Dwa dni później, rodzice musieli podjąć decyzję o odłączeniu córeczki od aparatury podtrzymującej funkcje życiowe. Zanim jednak do tego doszło, lekarze wykonali dziewczynce kolejny test alergiczny. Badanie wykazało, że była łagodnie uczulona na jeżyny. Lekarze uważają jednak, że zjedzona porcja nie mogła wywołać tak silnego wstrząsu. Uważają, że dziecko musiało spożyć nabiał. Rodzice zastanawiają się, czy produkty użyte do przyrządzenia naleśników mogły zostać zanieczyszczone. Zaznaczają przy tym, że nie szukają winnych śmierci Nainiki

Po śmierci córki Lakshmi i Vinood Tikoo założyli fundację jej imienia. Para chce uświadamiać innych rodziców w kwestii zagrożeń jakie wiążą się z alergiami pokarmowymi.

Artykuł Koszmar! 9-latka zmarła po kęsie naleśnika… pochodzi z serwisu wSedno24.pl - w samo Sedno!.