Skip to content

Wreszcie skuteczny bat na niealimenciarzy?

Jakiś czas temu pisałam o metodach zachęcania opornych dłużników alimentacyjnych do uregulowania zaległości. Choć ich wachlarz jest spory, to ich skuteczność pozostawiała niestety wiele do życzenia. Chyba większość z nas słyszała, że uporczywe niepłacenie alimentów, uchylanie się od tego obowiązku jest przestępstwem, które możemy zgłosić policji lub prokuraturze. Jednakże dotychczasowa praktyka nie zachęcała do korzystania z tej ścieżki.

Sąd w postępowaniu karnym wnikliwie analizował czy uchylanie się od obowiązku płacenia alimentów było uporczywe i czy naraziło Cię na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych (obie te przesłanki musiały być spełnione łącznie). Ponadto osobowa zobowiązana do alimentów nie popełniała przestępstwa, gdy nie płaciła przez krótki okres ( krótszy niż 3 miesiące), bądź dłuższy ale z powodów od siebie niezależnych (np. straciła pracę). W jednej ze spraw, w której próbowałam przekonać sąd, by nakazał prokuraturze dalsze prowadzenia postępowania w kierunku uporczywej niealimentacji, skład orzekający dokonał daleko idącej interpretacji faktów na korzyść dłużnika, twierdząc, że niemożliwym jest, aby zobowiązany do płacenia alimentów ojciec celowo zwolnił się z pracy czy też obniżył swoje zarobki, aby uniknąć egzekucji alimentów. Tym samym sąd uznał, że do popełnienia przestępstwa nie doszło. Jak wyglądają realia, wszyscy dobrze wiemy. Jednak ta wiedza, dość powszechna w sądach rodzinnych, nie chciała się przedrzeć do świadomości sądów karnych. W efekcie uzyskanie wyroku skazującego było niezwykle utrudnione.

Ponadto nie mogło być mowy o przestępstwie, jeśli osoba zobowiązania wprawdzie nie płaciła, ale sytuacja finansowa wierzyciela była dobra i brak wpłat nie narażał Twojego dziecka na niemożność zaspokojenia jego potrzeb – dobrze sytuowane matki nie miały szansy na skorzystanie z tej drogi prawnej.

Na szczęście już niedługo sytuacja ta ma ulec diametralnej zmianie. Według planowanych zmian, miałaby zniknąć dotychczasowa przesłanka „uporczywości” w uchylaniu się od wykonywania obowiązku alimentacyjnego. Aby popełnić przestępstwo niealimentacji, w myśl proponowanego brzmienia art. 209 § 1 k.k., wystarczy zalegać z co najmniej trzema świadczeniami okresowymi albo opóźniać się o co najmniej trzy miesiące z zapłatą świadczenia innego niż okresowe.

Dotychczasowa przesłanka narażenia osoby alimentowanej na niemożność zaspokojenia podstawowych potrzeb życiowych, bez której obecnie nie ma w ogóle przestępstwa, po zmianach powodowałyby jedynie surowszą odpowiedzialność karną. Tym samym fakt, że jako matka dziecka jesteś zaradna i potrafisz samodzielnie zabezpieczyć jego potrzeby, nie uniemożliwiałoby Ci skutecznego domagania ukarania dłużnika alimentacyjnego. Ponadto nie będziesz już musiała dysponować wyrokiem ustalającym alimenty, wystarczy ugoda lub umowa. 

Ustawodawca wziął także pod uwagę okoliczność, iż najczęściej zależy Ci nie na umieszczeniu dłużnika w więzieniu, ale na skutecznym wyegzekwowaniu alimentów. Z tego powodu w projekcie ustawy znalazł się przepis, który stanowi, że uiszczenie zaległości przed upływem 30 dni od daty pierwszego przesłuchania w charakterze podejrzanego o popełnienie przestępstwa zwykłej niealimentacji, miałoby uchronić od kary. Z kolei uiszczenie zaległych alimentów w ciągu 30 dni od daty przesłuchania w charakterze podejrzanego o popełnienie przestępstwa uporczywej niealimentacji, powodowało by, pod pewnymi warunkami, odstąpienie sądu od wymierzenia kary.

Wszystkie te zmiany są bardzo obiecujące i niewątpliwie wpłynęłyby na poprawę sytuacji rzeszy dzieci, których rodzice uchylają się od płacenia alimentów. Nie pozostaje nam nic innego, jak trzymać kciuki za szybkie wprowadzenie ich w życie.