Pamiętasz książki dla dzieci, które czytali Ci rodzice? Z mojego dzieciństwa pamiętam książkę o “Koniku garbusku”. Kojarzę ją jako najmroczniejszą pod względem kolorystycznym lekturę. Pamiętam serię książeczek “Poczytaj mi mamo” i na tym zakończę… Właśnie wpadłam na pomysł napisania artykułu o książkach mojego dzieciństwa. Co zatem czytam córeczce? Po pierwsze już w brzuszku czytałam jej “Anię z zielonego wzgórza”. Po drugie gdy się urodziła dużo pojawiło się książeczek z ilustracjami, krótkimi wierszykami. Gdy czytałam jej dłuższe historie, ona wierciła się i kręciła. Gdy publikowałam relację z książką z dłuższą fabułą. Otrzymywałam wiadomości: “moje dzieci nie słuchają, jak Ty to robisz?”. Idąc tropem, że wiercące się dziecko nie słucha. To moja córa też nie słuchała 🙂 Co nie przeszkadzało mi czytać dalej. Po prostu chciałam wprowadzić nawyk czytania. Dla mnie książki są ważne. Choć nie zawsze czytam codziennie, i nie zawsze przez 30 minut jak to sobie obiecuję. Po prostu są miesiące, w których czytam kilka książek, a są miesiące gdzie zaczęłam wiele i żadnej nie przeczytałam… Kiedyś się tym frustrustrowałam dziś cieszę się, gdy trafię na fascynującą książkę. Bądź gdy chociaż mały fragment książki mnie porwie i zostanie ze mną na dłużej. Wracając do czytania córce. Staramy się by to […]…
Comments closed