Skip to content

Szokujące wyznanie Ireny Jarockiej! “Byłam na liście ofiar”

Irenę Jarocką kochały miliony. Ale tylko nieliczni wiedzieli, że piosenkarka miała potrzebę notowania własnych myśli i wydarzeń z życia. W najnowszej książce opracowanej przez Mariolę Pryzwan „Nie wrócą te lata. Autobiografia i listy do męża” mamy okazje poznać artystkę od prywatnej strony. W lekturze nie brakuje wspomnień, które zaskoczą fanów. W jednej z historii Jarocka przywołuje zmarłą w katastrofie lotniczej Annę Jantar. – Głos Ameryki i Radio Wolna Europa oficjalnie umieściły mnie na liście ofiar – czytamy.

Mariola Pryzwan na prośbę Ireny Jarockiej opracowała jej autobiografię. – Kilkanaście lat temu, gdy Irena Jarocka pisała autobiografię, zaproponowała mi jej opracowanie – czytamy we wstępie „Nie wrócą te lata. Autobiografia i listy do męża”.

W lekturze nie brakuje bardzo osobistych wspomnień, które piosenkarka dotychczas skrywała przed mediami. Jarocka w jednym z rozdziałów przywołuje historię związaną z Anną Jantar, która 14 marca 1980 roku zginęła w katastrofie lotniczej w pobliżu warszawskiego lotniska Okęcie.

– W marcu 1980 roku Michał (Sobolewski. Mąż piosenkarki – red.) przebywał służbowo w USA, a ja jeździłam z koncertami po Polsce. Miałam akurat koncert w Bydgoszczy, gdy po powrocie do hotelu ktoś powiedział mi o tragicznej śmierci Ani jantar. Nie mogłam uwierzyć, zszokowana zadawałam sobie pytanie: „Dlaczego właśnie ona?”. Nie wiedziałam, co ze sobą począć, czułam wielką pustkę, zupełnie jakby ktoś podciął mi skrzydła. Taka młoda, piękna utalentowana dziewczyna nagle przestała istnieć – wspominała Jarocka.

– Nigdy nie byłyśmy bliskimi przyjaciółkami, nie znałyśmy się nawet zbyt dobrze, ale zawsze ceniłam Anię za muzykalność, umiejętność śpiewania wnętrzem i ciekawy głos. Ponieważ było między nami pewne fizyczne podobieństwo i miałyśmy podobny repertuar, często nas ze sobą porównywano, a nawet mylono, co szczególnie dotkliwie odczułam już po jej śmierci – czytamy dalej.

Jarocka wspomina, że właśnie przez podobieństwo fizyczne oraz słaby przepływ informacji była na liście ofiar tej katastrofy.

– Wielu ludzi było przekonanych, że to ja zginęłam w tej katastrofie. Michał opowiadał, że w Stanach znajomi dzwonili do niego z wyrazami współczucia. Głos Ameryki i Radio Wolna Europa oficjalnie umieściły mnie na liście ofiar. W Warszawie zdenerwowana pani z Radio Taxi nie chciała przyjąć ode mnie zamówienia, pomawiając mnie o żart, bo „przecież Jarocka nie żyje”, jakiś pan na mój widok ze zdziwieniem zapytał: – To pani żyje?! Takich zdarzeń miałam mnóstwo, każde uświadamiało mi, że to rzeczywiście mogłam być ja. Najbardziej jednak współczułam rodzinie Ani nękanej złośliwymi telefonami informującymi, że Ania żyje, że ją gdzieś widziano itd.

Przypomnijmy, że Irena Jarocka zmarła w 2012 roku.

Artykuł Szokujące wyznanie Ireny Jarockiej! “Byłam na liście ofiar” pochodzi z serwisu wSedno24.pl - w samo Sedno!.