Skip to content

Z rodziną przy stole. Babcia faszeruje, ja stopuję

Pączuszku, wyglądasz zdrowo!

Kiedy dziecko z jakiegoś powodu odmawia jedzenia lub je niewiele od razu myślimy, że „coś jest nie tak”. A dziecko przecież jeść musi. Okazuje się, że nie zawsze dziecko „musi”. Nie musi lubić tego, co my. Nie musi zjadać nałożonej przez nas porcji do końca. Nie musi za pierwszym podejściem pokochać marchewki. Nie musi nawet być głodne, wtedy kiedy przypada pora posiłku. Już noworodki potrafią pokazać, kiedy są głodne, a kiedy najedzone. Z wiekiem ta umiejętność wcale nie zanika, choć jej formy mogą być przeróżne (od odsuwania się od łyżeczki po rzucanie jedzeniem w ściany). Często bywa też tak, że mimo sygnałów, jakie wysyła nam dziecko, my i tak wiemy lepiej (mama, tata, babcia, wujek…). Ile razy przy stole z ust dziecka padają słowa „już nie mogę”? Sama pamiętam, że wielokrotnie je powtarzałam. Co słychać w odpowiedzi? „Zjedz chociaż mięso”, „Możesz, możesz”, „Jedz dużo, będziesz zdrowy i silny”, „Bądź grzeczna i zjedz”, „Mama się bardzo napracowała i będzie jej przykro, jeśli nie zjesz”, „To nie będzie deseru” itd. I teraz uwaga: TO ZAZWYCZAJ DZIAŁA. Jakie są koszty zmuszania dziecka do jedzenia przez szantaż, groźby, wpędzanie w poczucie winy i inne „wygibasy”? Na pewno szybko zauważymy te biologiczne: nadwaga, problemy ze snem, próchnica, otyłość (a w przyszłości inne choroby idące z nią w parze). Konsekwencje to nie tylko zajadanie emocji i stresu, ale też zaburzenia odżywiania (najpopularniejsze to anoreksja i bulimia, choć opisano wiele innych, np. zespół przeżuwania). Innymi następstwami przekarmiania dzieci są: depresja, izolacja społeczna spowodowana niską samooceną, problem z samoregulacją. Chcąc zaspokoić wymagania dorosłych, dziecko często wbrew sobie i swoim potrzebom kończy posiłek. Może rodzić to późniejszą niechęć do wspólnego spędzania czasu, poczucie braku szacunku ze strony opiekunów lub nawet budzić strach przed nimi. Nie tylko dziecko może ucierpieć przez zmuszanie go do jedzenia, lecz także cały system rodzinny.

JAK DOBRZE, ŻE TO REKLAMA KSIĄŻEK

Niegrzeczne Książeczki

Rosół i Smok

55,10 PLN

Rosół babci to zupa najlepsza na świecie, ale nie dziś, kiedy… posypano ją natką pietruszki. Antek nie chce jej zjeść. Nie chce się też podzielić nową zabawką. Czy to znaczy, że jest niegrzeczny?

Apetyczne myśli i co z nimi zrobić?

  • Dziecko jest głodne! – pozwólmy dziecku decydować o tym, czy jest głodne i kiedy jest już najedzone.
  • Dziecko jest za chude! – warto zweryfikować, czy nasze dziecko rośnie zgodnie z normami dla swojego wieku. Pomogą w tym siatki centylowe, w których możemy to sprawdzić. Jeżeli jednak zauważamy, że dziecko nie przybiera na wadze, martwimy się niewielkimi ilościami spożywanego jedzenia bądź niechęcią do posiłków, warto skonsultować to z lekarzem.
  • Niech zje, żeby się nie zmarnowało – minęły już czasy, kiedy musieliśmy martwić się o zdobywanie pożywienia. Dziś problemem jest jego nadmierne wyrzucanie. Dlatego starajmy się przygotowywać posiłki w takiej ilości, jaką rzeczywiście zjemy. Resztek nie wyrzucajmy, nie wpychajmy na siłę dziecku lub innemu członkowi rodziny siedzącemu przy stole. Zawsze możemy zjeść je później lub wykorzystać przy kolejnym posiłku.
  • Niech zje chociaż mięsko – ważne jest, aby dieta była zbilansowana. Monotonne posiłki mogą skutkować poważnymi brakami składników, które budują nasz organizm i wpływają na zdrowie. Dlatego warto zadbać, aby dziecko jadło nie tylko mięso, ale też warzywa, owoce, węglowodany i tłuszcze w różnych postaciach. Nie chce zjeść brokuła ugotowanego na parze?  Więc może placki lub tarta z brokułem? Zresztą… czy to w ogóle musi być brokuł?
  • Niech je, na co ma ochotę (w kontekście słodyczy i fast foodów) – czasami możemy usłyszeć (zwłaszcza od osób spoza domu), że zabraniamy dziecku jedzenia przysmaków. Oczywiście nie mówimy tu o całkowitej izolacji dziecka od słodyczy i fast foodów. Warto jednak pamiętać, że skłonność do objadania się niezdrową żywnością niesie za sobą ryzyko otyłości i innych problemów ze zdrowiem (np. próchnicę).
  • A w nagrodę będzie deser! – traktowanie jedzenia jako nagrodę, pocieszenie lub prezent może być drogą do otyłości. Utrwalony nawyk odnajdowania w jedzeniu pocieszenia i radzenia sobie z emocjami przekłada się na funkcjonowanie jako dorosły. Zajadamy stres, usprawiedliwiamy swoje obżarstwo na różne sposoby („Ten kubek lodów to moja nagroda za…”). 
  • Za mamusię, za tatusia… no dalej! Jeszcze cztery łyżeczki! – wzbudzanie w dziecku poczucia winy nie jest dobrą drogą do napełniania jego żołądka. Podobnie zwroty: „Ale z ciebie niejadek!” lub „rzeczne dzieci zostawiają pusty talerz” mogą wzbudzać w dziecku negatywne emocje.
Czytasz artykuł … i bardzo dobrze

Piszemy i wydajemy książki, tworzymy magazyn dla rodziców, prowadzimy super księgarnię. Jeśli nas nie znasz… kliknij i

Raz, dwa, trzy – dziś obiad wymyślasz ty! 

Jak w zdrowy sposób biesiadować i celebrować wspólny posiłek a przy okazji sprawić, że jedzenie będzie nie tylko zaspokojeniem głodu, ale też przyjemnością dla całej rodziny?

  1. Spokój – to chyba najważniejszy punkt. Pozwólmy sobie na trochę luzu. Dzieci nie muszą zjeść całego posiłku. Każde danie lądujące na talerzu nie musi być super bio, eko i idealnie zbilansowane dla każdego członka rodziny. Ważne, żeby było smacznie, zdrowo i wesoło!
  2. Forma podawania jedzenia – nie mam tu na myśli wycinania z kanapek samochodów i dinozaurów. Młodszym dzieciom może bardziej odpowiadać jedzenie rękoma, owoce i warzywa pokrojone w słupki, a nie zmielone na papkę itp. A może są takie dania, które wszyscy moglibyśmy jeść rękoma?
  3. Różnorodność pokarmów – jedzenie w kółko tego samego może być powodem niechęci do jedzenia (chociaż są dzieci, które wręcz przeciwnie – lubią jeść codziennie to samo).
  4. Miła atmosfera podczas posiłków – wspólne jedzenie, brak pośpiechu. Dziecku trudno skupić się na jedzeniu posiłku, kiedy w tle słyszy telewizor z salonu, tata rozmawia z klientem przez telefon, a mama akurat w tej chwili postawiła na odpytywanie z tabliczki mnożenia.
  5. Wspólne przygotowywanie posiłku – jako forma rodzinnego spędzania czasu, zabawy, ale też edukacji żywieniowej dziecka. Jeszcze lepiej, jak możemy angażować dzieci w zbieranie warzyw w ogródku lub zakupy w ulubionym warzywniaku.
  6. Angażowanie dziecka w proces wymyślania dań – to może również być świetną zabawą.
  7. Stwarzanie okazji do wspólnej zabawy z wykorzystaniem produktów spożywczych – zachęcanie dziecka do próbowania nowych smaków, odkrywanie, co lubimy, a czego nie. Sypkie produkty (np. kasze, ryż i makaron) sprawdzą się świetnie jako materiał do wyklejanek, grzechotek lub przesypywania.
  8. Posiłek nie musi być kojarzony z obowiązkiem, wierceniem się na krześle i potrzebą jak najszybszego powrotu do zabawy i innych czynności. Niech posiłek będzie okazją do wspólnego spędzania czasu, zabawy i zacieśniania więzi rodzinnych.

JAK DOBRZE, ŻE TO REKLAMA KSIĄŻEK

Montessori w Twoim domu
32,10 PLN
Jak zrozumieć małe dziecko
35 PLN
Piramida zabaw
52,71 PLN

Nowa maksyma w żywieniu dzieci 

Rodzic decyduje, CO dziecko zje, KIEDY I JAK jedzenie będzie podane. Dziecko decyduje CZY i ILE zje.

Zauważalny staje się trend przykładania uwagi nie tylko do tego, CO jemy, ale też JAK spożywamy posiłki. Jedzenie z uważnością wpływa lepiej na nasze ciało, umysł i relacje rodzinne, niż pospieszne „wrzucanie” czegoś do brzucha. Warto pamiętać o tym, jakie konsekwencje niesie za sobą zmuszanie dzieci do jedzenia i przekraczanie jego. Warto z szacunkiem traktować dziecko i jego wybory. Myślę, że wspólny posiłek to okazja do budowania zdrowych nawyków,  wspólnej zabawy i pokazania dziecku, że nie takie jedzenie straszne… kiedy nie jest na siłę.  

„Nie zmuszajmy dziecka do aktywności, lecz wyzwalajmy aktywność. Nie każmy myśleć, lecz twórzmy warunki do myślenia. Nie żądajmy, lecz przekonujmy. Pozwólmy dziecku pytać i powoli rozwijać jego umysł tak, by samo wiedzieć chciało”

Janusz Korczak

Literatura: 

A. Faber, E. Marlish, Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały, jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły, Poznań 2013.

M. Musiał, O. Trybel i in., Jak zrozumieć małe dziecko, Natuli, 2019.

M.B. Rosenberg, Porozumienie bez Przemocy. O języku życia, Warszawa 2016.

Instytut Matki i Dziecka, Żywienie niemowląt i małych dzieci. Zasady postępowania w żywieniu zbiorowym, Warszawa, 2014, online: https://imid.med.pl/images/do-pobrania/Zywienie_niemowlat_www.pdf [dostęp 9.12.2020].

Instytut Matki i Dziecka, Otyłość u dzieci i młodzieży. Poradnik dla rodziców dzieci w wieku od 4 do 18 lat, Warszawa 2015, online: https://imid.med.pl/images/do-pobrania/fimid-poradnik-web.pdf [dostęp 9.12.2020].

The post Z rodziną przy stole. Babcia faszeruje, ja stopuję appeared first on NATULI - dzieci są ważne.